piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 1.

A tak wakacyjnie ;3

2 miesiące wcześniej
- Mówił ci ktoś, że okropny z ciebie leń?
- Nieprawda!
Chłopak spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
- Wygrałeś... Ale się staram!- odparłam z naburmuszoną miną. Harry zawsze traktował mnie jak małe dziecko, które trzeba mieć na oku przez 24 na dobę.
- A więc jak, panna Weronika podniesie łaskawie swoje cztery litery i pójdzie ze mną na historię?- loczek wyciągnął dłoń w moją stronę, wciąż mając w oczach tę nutę rozbawienia.
- Ale ja nie lubię pani od historii...- zrobiłam smutną minkę.- Ona jest zła. I wygląda jak wiedźma.
- Dopiero co zaczął się rok szkolny, daj jej szansę- posłał mi promienny uśmiech.- A teraz dawaj tą łapę i chodź wreszcie, bo jeszcze mnie przestanie lubić- udało mu się w porę odskoczyć, unikając przy tym bliskiego spotkania z moją nogą.
Tak wyglądał każdy nasz dzień od prawie piętnastu lat. Ludzie zawsze zakładali, że jesteśmy parą, ale to tylko pozory. Przyjaźnimy się od drugiego roku życia, kiedy to Hazz oderwał głowę mojej ulubionej lalce i mam nadzieję, że zostanie już tak na zawsze.
Szłam za Harry'm włócząc nogami po podłodze. Patrząc na to z boku można by pomyśleć, że prowadzą mnie na wykonanie wyroku kary śmierci. Wreszcie zlitował się nade mną i zaczął ciągnąć za rączkę jak młodszą siostrę.
Sala, w której odbywały się zajęcia z historii, znajdowała się na końcu bladożółtego korytarza. Gdyby nie to uparte zwierze z burzą loków na głowie, zapewne siedziałabym teraz wygodnie na drugim końcu szkoły w pracowni plastycznej i ukryta w schowku na sztalugi pisała kolejny rozdział do książki, nad którą pracuję już od roku.
Wracając do naszej historii. Przed wejściem do klasy zebrała się spora grupka dziewczyn. Między uczennicami panowało podniecenie, co chwilę któraś podnosiła głos, żywo do tego gestykulując. Ja nie byłam zwolennikiem 'nastoletnich ploteczek'. Jak dla mnie, to głupie.
Hazz przepuścił mnie w drzwiach, ale mimo jego uprzejmego gestu nie udało mi się wejść do środka. Drogę zagrodziło mi coś wysokiego z ciemnoblond czupryną.
- Oj, przepraszam- rzuciłam odruchowo.
- Nic się nie stało- chłopak odwrócił się, rozciągając usta w szerokim uśmiechu.- Proszę- ustąpił mi miejsca, nadal nie spuszczając ze mnie wzroku.
'Głupie poliki. Nie czerwienić się teraz!'- krzyczałam w myślach, przechodząc obok biurka pani profesor. Wciąż lekko odurzona zajęłam miejsce między Harry'm i moją przyjaciółką, Martyną.
- Hej, siostra- przywitała się blondynka, gdy szperałam w swojej torbie w poszukiwaniu książek.- Co to za przystojniak?- kiwnęła głową w stronę drzwi.
- Nie wiem, nie znam go- odpowiedziałam.
- Czy ja wiem, że taki przystojny...-rzucił Harry, wciąż mierząc chłopaka podejrzliwym wzrokiem.
- Hazz, co ci jest? Uspokój się. Pewnie jest nowy- szturchnęłam go w ramię, w chwili gdy do sali weszła nauczycielka.
- Dzień dobry. Zajmijcie już swoje miejsca- usiadła za biurkiem poprawiając okulary na nosie.- Jak zapewne zauważyliście, mamy nowego ucznia w naszej szkole. Nathan, podejdź tutaj.
Chłopak niepewnie wyszedł na środek klasy. Jego oczy od razu odnalazły moje, a twarz rozjaśnił mu uśmiech.
- Przedstaw się- ponagliła go Mrs. Wiedźma.
- Jestem Nathan Sykes. Przeprowadziłem się do Polski z Wielkiej Brytanii rok temu- powiedział z wyraźnym akcentem.
- Macie te same korzenie- wyszeptałam do loczka.
- Mhmm- odparł nadal naburmuszony.
- Dobrze, Nathan- profesorka zanotowała coś w swoim pomarańczowym kalendarzyku.- Z racji, że jesteś nowy i nie znasz jeszcze tej szkoły- urwała w pół słowa i skierowała swój morderczy wzrok na mnie.- Panna Weronika chętnie cię oprowadzi. Prawda?
- Yyy... Tak, oczywiście- wydukałam zaskoczona.
- A więc koniec tego dobrego. Pan Sykes zajmie swoje miejsce, a my otwieramy książki na stronie piątej i czytamy temat!- zarządziła Wiedźma.
- Pamiętaj, wieczorem dzwonisz i zdajesz relacje jak ci poszło- powiedziała Martyna.
- Relacje? Jak mi poszło? Ale z czym?
- Proszę cię, widzę jak on na ciebie patrzy- puściła mi oko.
Odwróciłam się nieznacznie, aby rzucić okiem na Nathana. Tak jak się spodziewałam, jego morskie tęczówki były zwrócone w moją stronę. Posłałam mu delikatny uśmiech, na co Harry mruknął, że mam się skupić na nauce.
- Co ty, zazdrosny jesteś?- szepnęłam.
- Ja? Pfff. O niego? Jestem od niego przystojniejszy.
- Mi tam on się podoba...- powiedziałam tak cicho, że prawdopodobnie mnie nie usłyszał.
'Ale oczy to ma nieziemskie'- pomyślałam jeszcze i zajęłam się zagłębianiem w przebieg II Wojny Światowej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Za około 4 godziny będę w drodze do Paryża :D Zaciesz mam niesamowity.
Potem tylko jeszcze jeden dzień i Ibiza :3
Co do rozdziału, mam nadzieję, że się podoba i jak tylko wrócę 18 lipca, zobaczę tu mnóstwo komentarzy :D
Tak więc ja idę myśleć, czy aby na pewno wszystko spakowałam, a wy czytacie i klikacie 'Dodaj komentarz' :)

PS Kocham Was :* Tyle wejść i ocen... Niedługo dobijamy do 7 000 odsłon ^^
Ach... I'm soooo happy :)

5 komentarzy:

  1. Wow jak fajnie ze dodalas wreszcie 1 rozdzial
    Podoba mi się i to bardzo nawet nie wiesz jak bardzo :)
    Wreszcie jakaś akcja i cos sie dzieje to ja lubie :D
    weny i pisz nexta
    wpadnij moze do mnie :*
    tw-fanblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :D
    Jejku jak Ci zazdroszczę! *.* Paryż, Ibiza.. farciara ! :c na mnie czeka tylko Bałtyk :d nie mogłabyś wziąć mnie ze sobą? Ehh.. :<
    Mam nadzieję, że wejdziesz i przeczytasz nową notkę oraz napiszesz co myślisz o moim pomyśle. Wszystko jest tam napisane :) with-the-wanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wystartowałaś !
    A jednak nie są w Angli, tylko Harry i Nath przyjechali do nas ! :D hahhah, dobrze to wymyśliłaś xd
    I od razu to przyciąganie.
    Czekam na nn !
    Zapraszam do mnie na 10:
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ale super rozpoczecie, nowy w klasie? brzmi zachecajaco. Ciekawe co sie wydarzy na tym oprowadzaniu po szkole heh... dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre dobre . Czytamy dalej :)

    OdpowiedzUsuń